Zmiana ustawy o certyfikatach energetycznych i wydanie nowego rozporządzenia w sprawie metody ich obliczania sprawiły, że wielu właścicieli poczuło niezadowolenie na dodatkowy obowiązek przy sprzedaży lub wynajmie mieszkań. Tym bardziej że jego wypełnienie wiąże się z poniesieniem wydatku. Dlatego w dzisiejszym artykule zajmiemy się wyjaśnieniem rozporządzenia o certyfikatach energetycznych i powodem jego wprowadzenia.
Niewielu z nas lubi zmiany, tym bardziej, jeżeli odczuwamy je w naszym portfelu. Gdy je ogłoszono, prawdopodobnie wielu z nas pomyślało sobie, że tym rządzącym to się nudzi lub znowu chcą od nas wyciągnąć pieniądze.
Tymczasem wprowadzenie zmiany w ustawie o certyfikatach energetycznych i rozporządzeniu nie do końca jest decyzją polityków. A przynajmniej nie tych krajowych. Zostały one narzucone nam z Unii Europejskiej i są efektem wdrażania dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/31/UE z dnia 19 maja 2010 r. w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (Dz. Urz. UE L 153 z 18.06.2010).
W rozporządzeniu o certyfikatach energetycznych z 13 kwietnia 2023 zmieniono niektóre zapisy w sprawie metodologii wyznaczania charakterystyki energetycznej budynku lub oraz świadectw charakterystyki energetycznej. Dotyczyły one obliczania współczynnika nakładu nieodnawialnej energii pierwotnej na wytworzenie i dostarczenie nośnika energii lub energii dla systemów technicznych wi.
Jednak tym, co najbardziej nas interesuje w rozporządzeniu o certyfikatach energetycznych, są jego załączniki. Załącznik nr 1 oraz nr 2, którymi są wzory świadectw charakterystyki energetycznej dla budynku oraz dla części budynku (mieszkania).
Każde świadectwo charakterystyki energetycznej musi zawierać wszystkie wskazane w nim parametry.
Zgodnie ze wzorem, świadectwo (bez względu na to, czy dotyczy całego budynku, czy jego części) składa się z kilku sekcji. Na samej górze znajdziemy numer świadectwa charakterystyki energetycznej. Numer ten musi zostać wygenerowany z centralnego rejestru. Następnie widzimy miejsce przeznaczone na opis budynku (lokalu) wraz z jego zdjęciem. Po tej ogólnej części przechodzimy do najważniejszych informacji, a więc wskaźników:
Kupujesz lub sprzedajesz nieruchomość?
Uniknij kosztownych błędów! W 60 sekund odpowiedz na 5 prostych pytań, a my powiemy Ci, na co uważać!
Ta część świadectwa zakończona jest suwakiem charakterystyki energetycznej, który obrazowo przedstawia jakość charakterystyki energetycznej naszej nieruchomości w odniesieniu do nowych budynków.
Kolejne części świadectwa, zawierają bardziej szczegółowe wyliczenia. Między innymi obliczeniową roczną ilość zużywanego nośnika energii lub energii przez budynek w podziale na systemy techniczne (ogrzewanie, chłodzenie, przygotowanie ciepłej wody użytkowej itd.), podstawowe parametry techniczno-użytkowe budynku, a także wartości wymienionych wcześniej wskaźników z podziałem na poszczególne systemy.
A co znajduje się na końcu rozporządzenia o certyfikatach energetycznych? Wyjaśnienia i zalecenia audytora, których realizacja może poprawić parametry energetyczne naszego budynku. Dlatego warto skorzystać z usług sprawdzonych audytorów, (na przykład z Pewnego Lokalu), którzy dopasują działania do naszego budynku.
Skoro rozporządzenie o certyfikatach energetycznych narzuciło ich obligatoryjność, to próbując odpowiedzieć na pytanie — kto zyska na certyfikatach, od razu nasuwa się myśl — audytorzy. Certyfikaty są płatne, więc to naturalne, że zmiany przepisów są im na rękę. Tylko czy to jedyna grupa? Nie.
Pamiętajmy, że przede wszystkim na certyfikatach zyskają właściciele nieruchomości. Zarówno potencjalni, jak i obecni. Dlaczego?
Dzięki temu, że w ogłoszeniu sprzedaży mieszkania lub domu musimy ująć wartość wskaźników, to kupcy mogą zorientować się, czy „stać” ich na utrzymanie kupowanej nieruchomości. Wysokie rachunki za ogrzewanie czy prąd mogą znacznie uszczuplić budżet, zwłaszcza jeżeli na zakup zaciągnęli kredyt hipoteczny.
A co z tego będzie miał sam właściciel nieruchomości? Jeżeli wskaźniki na certyfikacie będą korzystne, to przełoży się to na wartość nieruchomości i jej atrakcyjność. A jeśli nie będą? Wtedy możemy podejść do certyfikatu jako wskazówki do przeprowadzenia termomodernizacji. Co prawda, nie jest to pełny audyt termomodernizacyjny. Raczej jego namiastka, jednak znacznie tańsza. Zainwestowanie w modernizację odłoży sprzedaż w czasie, jednak przyczyni się do wzrostu wartości nieruchomości.
Wiemy już, że sporządzanie certyfikatów energetycznych może przynieść wymierne korzyści. Na przykład dzięki wyróżnieniu się oferty na tle „konkurencji”. A co w sytuacji, gdy nie sporządzimy certyfikatu energetycznego w wymaganych przepisami przypadkach?
Takie działanie, a raczej jego brak wiąże się z możliwością otrzymania grzywny. Nieprzekazanie kupującemu w dniu podpisania aktu notarialnego świadectwa lub nieumieszczenie informacji w ogłoszeniu jest zagrożone grzywną w wysokości do 5 tys. zł. Oczywiście, żeby sąd mógł na nas nałożyć grzywnę, to najpierw służby muszą otrzymać taką informację od „zatroskanego obywatela”.
Dlatego, na razie przepis ten jest martwy. Niewykluczone jednak, że w przyszłości ulegnie to zmianie, a „wymiganie” się od obowiązku posiadania certyfikatu energetycznego, o którym mowa w zarządzeniu nie będzie już takie łatwe.
Posłuchaj podcastu z udziałem dr. Piotra Semeniuka.
Dowiedz się i kliknij!
Działamy na terenie całej Polski.
Możemy wykonać odbiór mieszkania w dowolnym terminie.
Audyty wykonują przeszkoleni inżynierowie i inspektorzy.
Ustandaryzowane odbiory mieszkań według sprawdzonego schematu.
Doświadczenie z setek audytów technicznych i prawnych w jednym miejscu.
Posłuchaj rady!