Niestety muszę wystawić bardzo negatywną opinię o TN Home. Jakość wykonania deski elewacyjnej pozostawia wiele do życzenia. Zgłosiłem, że deska odchodzi – otrzymałem odpowiedź, że problem został już naprawiony. Tymczasem następnego dnia sprawdziłem i sytuacja praktycznie się nie zmieniła. Deski wciąż odstają, a „naprawa” polegała głównie na podklejeniu niektórych z nich, bez zachowania estetyki. To wygląda po prostu źle.
Co gorsza, dalszego kontaktu i rzetelnych odpowiedzi od dewelopera brak. Mam wrażenie, że zgłoszenia traktowane są jako uciążliwość, a nie realny problem klienta. Tym bardziej dziwi fakt, że jest to pierwsza inwestycja tego dewelopera, a zarząd firmy posiada wyższe wykształcenie budowlane, więc można by się spodziewać większej dbałości o szczegóły i odpowiedzialnego podejścia, a nie półśrodków i braku reakcji na zgłaszane problemy.
Na plus oceniam większość pracowników firmy – są naprawdę pomocni i życzliwi. Pewien niedosyt pozostawiła jednak współpraca z doradczynią ds. zmian lokatorskich. Podczas spotkania w biurze notowała moje uwagi, m.in. w kwestii obrócenia wyłazu strychowego i deklarowała konsultację z architektem. Niestety, gdy otrzymałem aneks zmian do podpisania, okazało się, że temat nie został uwzględniony, a po mojej interwencji usłyszałem, że jest już za późno, ponieważ strop został wykonany. Uczulam wszystkich zainteresowanych kupnem domu od tego Dewelopera, aby pilnować wszystkiego na każdym etapie.
Co do opóźnień na budowie, to oczywiście były, ale to rozumiem. Nie rozumiem tylko maili Dewelopera, który prawie do samego końca podkreślał, że lokal będzie oddany zgodnie z terminem. Wiele było takich obiecanek - nasadzenie klonów przy każdym domu, zasianie trawy, tynki wewnętrzne miały być takiej jakości, że gładzie nie będą potrzebne. Nic z tego. Na pierwszych rozmowach było super, ale po podpisaniu umowy deweloperskiej kontakt się urywa. Brak odpowiedzi. Na maile dotyczące zmian lokatorskich raz odpowiadała jedna osoba, drugim razem inna, która nie znała tematu. Oczywiście terminy obowiązywały tylko nas, Dewelopera nic, i to wszystko zgodnie z prawem i umową.
U mnie podczas odbioru ściany miały 80% wilgotności, na co Deweloper zaczął mówić mi o wyrokach sądu.
U notariusza przed podpisaniem aktu własności przywitał się i podał rękę, ale potem jak już płaciliśmy za akt Pan Deweloper wyszedł bez słowa. Nie było nawet zwykłego „do widzenia”.
Pozdrawiam serdecznie naszego Dewelopera i życzę więcej pokory w życiu oraz lepszego podejścia do klienta i nie traktowanie nas jak uciążliwość i głupców.