Z przyjemnością przedstawiamy Państwu naszą firmę, która specjalizuje się w odbiorze mieszkań od deweloperów. Nasz fantastyczny inżynier ma za zadanie znaleźć wszelkie usterki w nowych nabytych lokalach, aby zapewnić naszym klientom pełną satysfakcję. Po jednym z naszych odbiorów, nasz inżynier sporządził krótką notatkę, ale oczywiście postaramy się odpowiednio ją rozbudować, aby jeszcze bardziej Was rozbawić.
Mamy zaszczyt donieść, że w roku 2020 mieliśmy przyjemność odbierać mieszkanie w ekscytującej inwestycji o nazwie "Rodzinne Maślice". Kiedy wkroczyliśmy do tego podwójnego surowego stanu, byliśmy pozytywnie zaskoczeni, że nie natknęliśmy się na żywe zwierzęta.
Nasz zespół postanowił przeprowadzić gruntowną inspekcję przy użyciu kamery termowizyjnej, aby sprawdzić, czy przypadkiem nie ukryto tam ukrytej sauny czy basenu. Wspaniale się jednak okazało, że mieszkanie było suchsze od dna pustyni! To był moment, w którym poczuliśmy się jak prawdziwi poszukiwacze skarbów, tylko bez skarbów.
Przeszukując lokal jak Sherlock Holmes, nie natrafiliśmy na żadne ogniska korozji biologicznej, czyli tych zielono-żółtych plam w stylu "wieczna zielenina w zatokach oceanicznych". Wszelkie przynależności do mieszkania zostały dokładnie zbadane przez nas, a my możemy się z dumą pochwalić, że nie napotkaliśmy na żadne ukryte pułapki.
Ale to dopiero początek! Wylewki w tym mieszkaniu to prawdziwe arcydzieło inżynierii budowlanej. To jak artysta malujący najpiękniejszy obraz z gładkimi poziomymi szczelinami. Szyby nie miały ani jednej rysy, a ramy okienne wyglądały tak idealnie, jakby były zbudowane przez elfów z El Dorado. To dopiero klasyka gatunku, nie ma co!
Co do tynku, to nasz inżynier zemdlał na moment, bo tak profesjonalnie został on nałożony. Prawdziwe dzieło sztuki! Bez żadnych schropowaceń, nierówności czy innych dziwnych "efektów specjalnych". Och, jak piękny był ten tynk, moglibyśmy go oglądać godzinami!
Wszystko to sprawiło, że ten konkretny odbiór był jednym z naszych ulubionych. Znaleźliśmy tam tylko niewielką ilość drobnych usterek, które były tak łatwe do naprawienia, że aż chciało nam się radośnie podskakiwać. To było jak poszukiwanie igły w stogu siana, tylko że z dużo lepszymi efektami.
Cieszymy się, że mogliśmy podzielić się tą pełną humoru i wesołych zwrotów akcji notatką z Państwem. Nasza praca polega na zabawie i poprawianiu wszelkich usterkowych sytuacji. Dlatego chcemy, żeby nawet poprawianie tekstu było dla Was przyjemnością!