Rok 2024. Mamy tą jedyną okazję, żeby odebrać nasze maltretowane przez dewelopera mieszkanie. Cała naprawdę wspaniała historia, gdzie wynajmujemy bohatera, eee... inżyniera, żeby odkrył wszystkie przyczyny naszych frustracji. No więc, inżynier napisał skromną notatkę po odbiorze. Ale coś w niej brakuje, muszę ją ożywić. Trzymaj się.
"Odebraliśmy to szczęśliwe mieszkanie od dewelopera Robyg, kompletnie żywe i gotowe do działania. Jak maszyna czasu, która przenosi nas do przyszłości. Wylewki przygotowane starannie, jakby o włożone całe serce. Jest tak pięknie, że aż można na nich tańczyć. No, może nie, ale jestem ekstatyczny z ich uroku! Ale to dopiero początek.
Stolarka okienna jest jak scena z horroru - zupełnie nieodpowiednia dla tak wspaniałego mieszkania. To prawdziwy dowód, że czasami deweloperzy wybierają ciemną stronę mocy. Ale zamiast narzekać, zwróćmy uwagę na to, co naprawdę jest ważne.
Ekipa biorąca udział w tynkowaniu mieszkania zrobiła z nim cuda. Zero wad, niedoskonałości czy innych płaskich żartów. To jest dosłownie dzieło sztuki. Czuję, że muszę postawić tam tabliczkę z napisem "Nie dotykać, muzeum w budowie!".
I teraz nadszedł najważniejszy moment. Czy nasze intuicje się sprawdzą? Czy liczba usterek jest na naszą korzyść? Cóż, tak i nie. Liczba jest całkiem w porządku, żadne wielkie katastrofy. Ale niestety, co do zakresu i powagi tych usterek, to już jest nie za dobrze. Wydaje się, że potrzebujemy superbohatera, który swoimi nadludzkimi mocami naprawi to wszystko.
Więc wstawiaj swój czerwony kaptur i zaczynaj powołać cechującego się doświadczeniem fachowca. Czy ktoś jest w stanie skleić to mieszkanie i sprawić, że będzie jednym z najbardziej kreatywnych i unikalnych miejsc?"
Zastałem to mieszkanie w bardzo dojrzałym stanie.