Klasyczny podatek katastralny w Polsce wymagałby ogromnego systemu wycen, ale podobny efekt można osiągnąć dziś. Artykuł pokazuje trzy rozwiązania: wyższe podatki dla pustych i luksusowych lokali, powiązanie podatku z dochodami z najmu oraz progresję w systemie podatku od nieruchomości. Dzięki nim samorządy zyskują środki, rynek staje się sprawiedliwszy, a spekulacja – ograniczona.
O podatku katastralnym w Polsce mówi się od lat. Zwolennicy wskazują, że to rozwiązanie bardziej sprawiedliwe niż obecny podatek od nieruchomości, bo bierze pod uwagę wartość mieszkania, a nie jego powierzchnię. Przeciwnicy odpowiadają, że wymagałoby to stworzenia ogromnego systemu wycen, a państwo nie ma do tego ani narzędzi, ani środków. Prawda leży gdzieś pośrodku. Bo choć klasycznego podatku katastralnego nie da się wprowadzić z dnia na dzień, istnieją sposoby, by osiągnąć podobny efekt bez pisania nowej ustawy. Wystarczy przyjrzeć się obecnym regulacjom i zastosować kilka modyfikacji.
Pierwszy krok wydaje się najprostszy. Skoro największym problemem dużych miast są puste mieszkania, które stoją niewykorzystane, warto opodatkować je wyżej. Podniesienie stawek dla pustostanów, drugich i kolejnych lokali czy apartamentów w segmencie premium sprawiłoby, że utrzymywanie takich nieruchomości przestałoby być opłacalne. Właściciele musieliby podjąć decyzję – wynająć mieszkanie, sprzedać je albo płacić wyższy podatek.
Na naszych kanałach pojawiła się druga część podcastu o podatku katastralnym. Zapraszamy.
Efekt? Rynek mieszkaniowy zostałby zasilony większą liczbą lokali, co mogłoby złagodzić presję na wzrost cen. Samorządy zyskałyby dodatkowe środki, które można przeznaczyć na inwestycje lokalne, a mieszkańcy mieliby szansę na większą dostępność mieszkań. To mechanizm znany już z wielu europejskich miast, gdzie walka ze spekulacją na rynku nieruchomości odbywa się właśnie poprzez podatki.
Osiągnięcie efektu podatku katastralnego innymi sposobamiDrugie rozwiązanie idzie krok dalej, bo dotyczy tych, którzy na nieruchomościach zarabiają. Jeśli mieszkanie jest wynajmowane, generuje dla właściciela przychód. W takiej sytuacji naturalne wydaje się, by podatek był powiązany z wysokością tych dochodów. Osoba posiadająca kilka mieszkań na wynajem, traktująca to jako źródło stałego zarobku, powinna wnosić do systemu więcej niż ktoś, kto mieszka we własnym lokalu i nie osiąga dodatkowych zysków.
Takie rozwiązanie miałoby dwie zalety. Po pierwsze – zwiększyłoby wpływy do budżetu i uczyniło system bardziej sprawiedliwym. Po drugie – pozwoliłoby chronić właścicieli, którzy korzystają z mieszkań wyłącznie na własne potrzeby. Nie musieliby obawiać się nagłych podwyżek podatków tylko dlatego, że rynek nieruchomości w ich mieście dynamicznie się rozwija.
Trzeci sposób to nadanie obecnemu podatkowi od nieruchomości cech progresji. Dziś niewielkie mieszkanie w bloku i okazała rezydencja na przedmieściach opodatkowane są według tej samej logiki – liczy się powierzchnia. Ale czy to sprawiedliwe? Trudno uznać, że rodzina mieszkająca w 50-metrowym mieszkaniu powinna być traktowana tak samo jak właściciel kilkusetmetrowej willi.
Wprowadzenie progów w obecnym systemie podatkowym zmieniłoby ten obraz. Mniejsze lokale mogłyby zostać objęte niższymi stawkami, a większe – wyższymi. Dzięki temu system lepiej odzwierciedlałby rzeczywiste możliwości podatników i zbliżyłby się do efektu podatku katastralnego.
Trzy ruchy, które dają efekt katastru bez katastru to:
Kto zyskuje, a kto płaci więcej?
| Rozwiązanie | Korzyść | Wyższe obciążenia |
| Wyższe stawki dla pustych i luksusowych lokali | Większa podaż mieszkań na rynku, dodatkowe środki dla samorządów | Inwestorzy i spekulanci, którzy trzymają mieszkania niewykorzystane |
| Podatek powiązany z dochodem z najmu | Sprawiedliwsze obciążenia – chronieni właściciele mieszkań na własny użytek | Osoby czerpiące zyski z wielu mieszkań na wynajem |
| Progresja w podatku od nieruchomości | Niższe koszty dla rodzin w małych mieszkaniach | Właściciele dużych domów i apartamentów premium |
Wszystkie trzy rozwiązania mają jedną wspólną cechę – można je wprowadzić bez tworzenia kosztownego systemu wyceny każdej nieruchomości w kraju. Dają podobny efekt jak klasyczny podatek katastralny: większe dochody dla samorządów, bardziej sprawiedliwy rozkład obciążeń i ograniczenie spekulacji na rynku.
Zamiast czekać na ustawę, która być może nigdy nie powstanie, można zacząć działać już teraz. Więcej o tym, jak takie mechanizmy mogłyby wyglądać w polskich realiach, wyjaśniają eksperci w Pewny Lokal Podcast #11: Podatek katastralny cz. 2 – jak go wprowadzić w Polsce?
Zapraszamy do obejrzenia najnowszego odcinka podcastu o podatku katastralnym.
Obejrzyj jedną z naszych lekcji.
Działamy na terenie całej Polski.
Możemy wykonać audyt nieruchomości w dowolnym terminie.
Nasi prawnicy są wyspecjalizowani konkretnie w prawie nieruchomości.
Ustandaryzowane raporty z analiz umów rezerwacyjnych i deweloperskich.
Doświadczenie z setek audytów technicznych i prawnych w jednym miejscu.
Obejrzyj rozmowę naszych ekspertów.
Audyt nieruchomości to nie tylko równe posadzki i bezpieczne instalacje.
Kliknij na ikonę
żeby dowiedzieć się
więcej o usłudze!